Mimo, że Święta już dawno za nami to ja postanowiłam pokazać czego się nauczyłam.
Dzięki namowom mojej siostry zrobiłam pierwszy krok i spróbowałam papierowej wikliny.
Początki nie były łatwe, ponieważ rurki wcale nie skręcały się tak łatwo i nie były tak równiutkie. Ale nie podałam się i dzięki temu powstała choineczka i kilka gwiazdek.
Dziś wiem, że to nie będą moje ostatnie prace. Bardzo chciałabym zrobić sobie kosz z papierowej wikliny i to jest jeden z moich robótkowych celów na ten rok. Oglądając w Internecie prace jestem pod ogromnym wrażeniem jakie cuda można wykonać ze zwykłej gazety.
Poniżej mała galeria moich pierwszych kroków z papierową wikliną.
Próbowaliście papierowej wikliny? Ja wiem, że warto 🙂