Kto z nas nie przepada za szybkim pieczeniem? Takie właśnie są te ciasteczka maślane: proste i szybkie w wykonaniu. Z powodzeniem można je robić w towarzystwie 4,5- miesięcznego dziecka. O czym dzisiaj sama się przekonałam. Dorotka towarzyszyła mi od samego początku pieczenia. Z zainteresowaniem przyglądała się temu co robię. I dla niej najciekawszym elementem tej “zabawy” okazał się piekarnik. Oczywiście w tym czasie przebywała w bezpiecznej odległości od niego.

Legenda

Pisząc ten wpis natrafiłam na bardzo ciekawą legendę dotyczącą masła. Czy wiecie w jaki sposób zostało ono wynalezione? Legendy głoszą, że pewien jeździec miał przyczepiony do siodła swojego wierzchowca bukłak z tłustym mlekiem. Jechał bardzo długo i gdy dotarł do celu to bardzo się zdziwił, ponieważ zamiast mleka znalazł ubite masło i maślankę. Podobno potem jeszcze przez długi czas wykorzystywano specjalne bukłaki ze zwierzęcej skóry do ubijania masła.

Ciekawe, prawda?

A poniżej znajdziecie wpis na ciasteczka maślane z wykorzystaniem masła. Pycha!

Ciasteczka maślane

SKŁADNIKI (na ok. 24 serduszkowe ciasteczka)

  • 150g mąki pszennej
  • 120g masła (nie margaryny!)
  • 3 łyżki cukru pudru
  • kilka kropel aromatu np. waniliowego

PRZYGOTOWANIE

Z podanych składników zagnieść ciasto. Ja użyłam w początkowym etapie miski i kuli do ucierania, ponieważ miałam masło prosto z lodówki. Potem zagniatałam ręcznie do momentu uzyskania gładkiego ciasta. Następnie oprószyć stolnicę mąką i wałkować na grubość ok. 3-5mm. Wycinać dowolne kształty ciastek. Ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Piec przez 15-18 minut do uzyskania złotego koloru.

Niecałe pół godziny i już można było cieszyć się z domowego wypieku.

Delikatne, kruche i lekko chrupiące, czyli takie jakie lubię.

 

Smacznego!
[printfriendly]

Więcej pysznych przepisów znajdziecie w zakładce Kulinaria. A dla czujących niedosyt słodkości zapraszam na wpis o kruchych ciasteczkach, który w mojej rodzinie przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. A tych, którzy nie wierzą w swoje kulinarne zdolności kieruję do wpisu o muffinkach, które zawsze się udają.